Nie mam na to czasu. Nie mam wieków, eonów, by bawić się w gładzenie jego powierzchni tchnieniem kolejnych przypływów. Nie mam czasu, by brnąć boso grząskim wybrzeżem morza z miodowym kamykiem w garści i ubolewać nad zmierzchem dzisiejszego słońca. Szkoda mi nocy, by upijać się dekadencją, sącząc niespiesznie wytrawne nastroje aż do odrętwienia umysłu.
Żal mi nienapisanych słów, myśli, spadających gwiazd i ostrej krawędzi horyzontu, na której pokaleczyć można język i duszę. Żal zadziwienia, głupoty i dziewiczego wrzasku. Żal łez nie chcących już płynąć nad rozbitym dzbankiem.
Pożądam gorących płomieni, piekielnych czeluści, mrocznych ołtarzy, kadzideł, obsydianowych sztyletów, krwawych ofiar i gwałtownego patroszenia sacrum.
I klnę, bo mam już dosyć. Czy może raczej dlatego, że nie dość tego mam właśnie, a na ten moment, to nawet prawie wcale.
Dokoła mnie wybrzmiewa powolna fuga pomiędzy częściami koncertu w labiryncie świata.
Klnę...
Szukasz dobrze napisanych, poruszających tekstów? zajrzyj na portfolio copywritera. Potrzebujesz: artykuł, książkę, kurs, poradnik, opis produktu? Żaden problem! Sprawdź i przekonaj się na własne oczy.
Dla wszystkich miłośników wiedzy ezoterycznej polecamy astro horoskop, opracowany na każdy dzień roku.